Rodzice i policja proszą o kontakt osoby, które mogą pomóc w znalezieniu implantu słuchu zgubionego wczoraj przez 12-letniego Tomka ze Szczecina. Urządzenie kosztowało 90 tys. złotych. Rodziców nie stać na kupno nowego. Implant zniknął wczoraj około godziny 17:20 na placu Grunwaldzkim w Szczecinie. To niewielkie urządzenie zostało zaprojektowane i wykonane specjalnie dla Tomka. Nikomu innemu się nie przyda, a chłopiec dzięki niemu może słyszeć i mówić.

Tomek nosił implant zaledwie od pół roku. Razem z mamą wracał wczoraj z rehabilitacji. Na przystanku przy placu Grunwaldzkim czekali na tramwaj. Było gorąco, więc chłopiec odpiął zewnętrzną część wszczepu i położył na ławce. Mama Tomka tego nie zauważyła. Dopiero po przejechaniu dwóch przystanków zorientowała się, że chłopiec nie ma implantu.

Wrócili na pl. Grunwaldzki i przeszukali wszystkie zakamarki, trawniki, nawet śmietniki, ale niczego nie znaleźli. W poszukiwaniach stara się pomóc policja, ale jak dotąd nie zbyło żadnych telefonów od znalazcy lub osoby, która wie, co się stało z implantem.

Uczciwy znalazca lub osoby, które mogą pomóc w odzyskaniu implantu, proszone są o kontakt z najbliższym komisariatem policji. Można też dzwonić pod specjalny numer telefonu 663 997 997.