33-letni Ingusz, Baszyr Kodzojew deputowany do Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu został ranny w pierś w zamachu w Moskwie. Kodzojew trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W strzelaninie zginął kierowca deputowanego.

Lekarze, którzy operowali rannego w pierś i rękę polityka poinformowali, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. "Nie ma zagrożenia życia deputowanego" - poinformował lekarz z Instytutu im. Sklifosowskiego, gdzie zaraz po zamachu Kodzojew został poddany operacji. Jego stan po zabiegu określono jako "średnio ciężki". Do zbrodniczego zamachu doszło około 13.00. Kodzojew, który jest członkiem prorządowej frakcji "Jedność", według niepotwierdzonej wersji, wyszedł z siedziby największej kompanii naftowej w centrum Moskwy. Gdy wsiadał do swojej terenowej Toyoty, z drugiego piętra domu z przeciwnej strony zamachowiec oddał kilka strzałów z kałasznikowa wyposażenego w tłumik. Na miejscu zginął kierowca deputowanego. Sam Kodzojew został trafiony w klatkę piersiową i rękę. Służby śledcze wiążą zamach z działalnością Kodzojewa w Irkucku. Wiadomo, że pewien czas temu prowadzono tam śledztwo w sprawie nienawiści na tle etnicznym, w którym Kodzojew był przesłuchiwany.

18:25