Do 10 lat więzienia grozi policjantce, która przez rok współpracowała z miesięcznikiem "Zły".

Funkcjonariuszka nielegalnie wykorzystała akta z 12 śledztw prowadzonych przez krakowską policję. W ciągu roku opublikowała pod pseudonimem jedenaście artykułów. Zdaniem prokuratury Bożena C. naruszyła prawo, gdyż ujawniała tajemnice śledztwa w celu osiagnięcia korzyści materialnych. Dzięki współpracy z miesięcznikiem zarobiła około 9 tysięcy złotych. Komisarz Bożena C. wykorzystywała do pisania artykułów materiały, które przechowywane były w archiwach prokuratury lub sądu. Wypożyczała je, okłamując swoich przełożonych. Jak twierdzi prokurator Małgorzata Wilgosz-Śliwa - "wprowadzała w błąd swoich przełożonych, żądając wypożyczenia akt dla celów służbowych, wskazywanych przez nią w piśmie". Komisarz Bożena C. nie przyznaje się do winy. Jej obrońca, mecenas Jan Widacki, podkreśla, że postawione zarzuty są trudne do udowodnienia, a cała sprawa ma podtekst polityczny. "Całe postępowanie prowadzone było w sposób bardzo nieobiektywny" - stwierdził. Dodajmy, że miesięcznik "Zły" przestał się już ukazywać, a Bożena C. jest na razie zawieszona w obowiązkach służbowych.

Posłuchaj relacji krakowskiego reportera radia RMF, Marka Balawajdra:

15:45