W Norwegii wznowiono akcję ratunkową po wczorajszej katastrofie kolejowej, w której zginęło co najmniej siedem osób, a wiele zostało rannych. Rozpoczęto przeszukiwanie wraków wagonów, które po zderzeniu stanęły w płomieniach, i do których wczoraj nie udało się dotrzeć. To właśnie tam może być większość z 26 pasażerów uznawanych na razie za zaginionych. Jeśli rzeczywiście tak jest i liczba ofiar katastrofy przekroczy 33, będzie to największa katastrofa w powojennej historii Norwegii.

Do zderzenia dwóch pociągów doszło na stacji kolejowej Aasta, niedaleko olimpijskiego miasteczka Lillehammer. Dwa pociągi zderzyły się czołowo, kiedy wjeżdżały na stację. Część wagonów wykoleiła się, inne stanęły w płomieniach.

Dotąd nie wiadomo dlaczego dwa pociągi znalazły się na jednym torze.

Wiadomości RMF FM 09:45