5 tysięcy złotych - taką nagrodę może dostać osoba, która przyczyni się do ujęcia mężczyzny, który napadł wczoraj na pracownicę komendy policji w Bydgoszczy. Sprawca wyrwał kobiecie torebkę, w której było 120 tysięcy złotych.

Nagrodę wyznaczył komendant kujawsko-pomorskiej policji. Teraz specjalna komisja powołana przez komendanta bada, czy przy przewożeniu tak dużej sumy pieniędzy nie doszło do naruszenia przepisów. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji kwotę powyżej 50 tysięcy złotych powinno się przewozić pod specjalną ochroną.

W tym przypadku z kobietą pojechał do banku jeden policjant. Kasjerka poszła wypłacić 20 tysięcy złotych. W torebce miała jeszcze 100 tysięcy, które potem miała wpłacić w pobliskim urzędzie wojewódzkim. Kiedy wyszła z banku drogę zastąpił jej młody mężczyzna. Wyrwał torebkę i zaczął uciekać. W tym czasie policjant, który towarzyszył kasjerce siedział za kierownicą służbowego samochodu. Na krzyk kobiety rzucił się w pogoń za złodziejem, jednak nie był w stanie go dogonić. Rzecznik bydgoskiej policji zapewnia, że jeśli w tym przypadku doszło do zaniedbań to winni zostaną ukarani. Funkcjonariusze wyciągną zaś wnioski na przyszłość. Będą jednak ubożsi o 120 tysięcy złotych.

Posłuchaj także relacji bydgoskiego reportera RMF FM Marcina Friedricha:

09:00