Siedem osób ciężko rannych oraz prawie siedem milionów marek strat to bilans wybuchu w dwóch sąsiadujących ze sobą fabrykach chemicznych w Wiesbaden, w centralnych Niemczech. Na razie nieznane są przyczyny eksplozji.

Do wybuchu i następnie gwałtownego pożaru w zakładach doszło o północy w nocy z czwartku na piątek. Na miejsce od razu skierowano kilkuset strażaków. Pożar został już opanowany, ale jego pełne ugaszenie może potrwać nawet do wieczora. Skutki eksplozji mogły być znacznie poważniejsze, gdyż oprócz palących się hal zagrożone były zbiorniki z substancjami chemicznymi.

Tuż po północy mieszkańców Wiesbaden, a przede wszystkim położonej najbliżej zakładów dzielnicy Biebrich, ostrzeżono przed toksyczną chmurą, unoszącą się nad miastem. Nakazano szczelnie pozamykać wszystkie okna i pozostać w domach. W tej chwili w okolicach zakładów chemicznych strażacy badają czy przypadkiem powietrze nie zostało skażone. Na razie jednak nie ma zagrożenia.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tomasza Lejmana:

11:10