Ukrainiec pokonał w walce o pas WBC na punkty pretendenta do tytułu Amerykanina Kevina Johnsona.

Do minionego wieczora Amerykanin był niepokonany. W walce z Kliczką Johnson przyjął taktykę dość defensywną i wydawało się, że bardziej zależy mu na przetrwaniu niż na zwycięstwie. Pojedynek nie był świetnym widowiskiem. Kliczko atakował przez całe 12 rund, ale nie był w stanie znokautować Amerykanina, który unikał ciosów i walczył na dystans. Johnson co prawda dotrwał do końca walki, ale przegrał jednogłośnie na punkty.

Sędziowie nie pozostawili złudzeń - punktując 120-108, 120-108 i 119-109.

Kliczko po raz trzeci obronił tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC i legitymuje się teraz bilansem 39 zwycięstw (37 przez KO) i dwóch porażek. Jego rywal ma na swoim koncie 22 zwycięstwa (9 KO), jeden remis i jedną porażkę.

Nie jestem zadowolony, bo przygotowywałem się na to, aby go znokautować, ale z drugiej strony jestem zadowolony, ponieważ wygrałem każdą z rund - powiedział po walce Kliczko. Gdyby naprzeciw Ukraińca stanął lepiej dysponowany rywal, to być może pas mistrzowski zmieniłby właściciela – Kliczko jednak zapewnił sobie zdecydowane zwycięstwo, mimo że nie był w najwyższej formie.