Siedem lat spędzą w więzieniu dwaj mężczyźni, którzy cztery lata temu porwali Halinę M. żonę krakowskiego biznesmena. Kobietę uprowadzono przed jedną z siłowni

Bandyci wepchnęli swą ofiarę do samochodu, skuli kajdankami i przez kilka dni przetrzymywali w drewnianej skrzyni w garażu. Żądali stu tysięcy dolarów okupu. Po otrzymaniu pieniędzy kobietę uwolnili. Zostali zatrzymani kilka dni później. Porywacze kilka razy wyznaczali daty i miejsca przekazania pieniędzy. W końcu okup został przekazany na jednym z krakowskich mostów. Jednak policji nie udało się wtedy nikogo zatrzymać. Sąd uznał, że wina oskarżonych nie budzi żadnych wątpliwości, zwłaszcza, że kobieta rozpoznała mężczyzn, którzy ją uprowadzili. Oprócz twarzy, porwana zapamiętała ręce porywaczy, które określiła jako "delikatne i subtelne". Również ważnym znakiem rozpoznawczym był głos jednego z porywaczy. Wyrok nie jest prawomocny, oskarżeni nie przyznają się do winy. Do dzisiaj nie udało się również odzyskać 100 tysięcy dolarów okupu.

foto RMF FM

19:00