Brytyjskie władze prowadzą dochodzenie w sprawie wybuchu w zakładach metalurgicznych na południu Walii. W wyniku wczorajszej eksplozji zginęła jedna osoba a 13 zostało rannych, w tym pięć poważnie.

Przez całą noc strażacy starali się opanować sytuację. Od rana na miejscu katastrofy przebywa grupa specjalistów, którzy próbują ustalić przyczyny eksplozji. Ich prace utrudniają tony roztopionej stali jaka wylała się z jednego z pieców martenowskich. Naoczni świadkowie potwierdzają, iż wyciek surowca poprzedziły trzy potężne wybuchy. Następnie z pieca ulotnił się gaz. To najpoważniejszy wypadek w historii koncernu Corus, który stał się właścicielem zakładów metalurgicznych po przeprowadzeniu na Wyspach prywatyzacji przemysłu ciężkiego. Rozerwany piec zdaniem pracowników nie był w najlepszej kondycji i przeznaczony był do generalnego remontu. Związki zawodowe funkcjonujące na terenie zakładów juz zapowiedziały, iż zamierzają przeprowadzić własne dochodzenie w sprawie przyczyn wczorajszej eksplozji.

10:30