Czterdzieści ambon myśliwskich zniszczyli wandale w okolicach miejscowości Iłowo na Warmii. Wandale musieli się namęczyć by dokonać aż takich zniszczeń - wysokość większości ambon przekracza trzy metry i osadzone są one na grubych drewnianych balach wbitych głęboko w ziemię.

Policja, która bada tą sprawę twierdzi, że użyto motorowych pił łańcuchowych, siekier i profesjonalnego sprzętu do cięcia drzew. Niektórzy myśliwi winą obarczają ekologów - na kilku szczątkach ambon znaleziono zdjęcia kobiet w futrach, na innych napisy i hasła, na przykład "myśliwi - będziemy się mścili". Przewodniczący koła łowieckiego „Nemrod” twierdzi że prawdziwi ekolodzy nie zachowują się w ten sposób i zawsze szukają dyplomatycznych sposobów rozwiązania problemów. Jego zdaniem zrobili to chuligani, którzy są raczej pseudoekologami i nie rozumieją ważnej roli myśliwych w utrzymaniu poprawnie działającego ekosystemu. Myśliwi ambony będą odbudowywać przez kilka miesięcy. W niektórych miejscach trzeba będzie postawić zupełnie nowe drewniane budowle. Straty ocieniono na ponad dziesięć tysięcy złotych.

Tekst i foto: Daniel Wołodźko RMF Olsztyn

16:20