Jedyna polska płatna autostrada A-4, pomiędzy Katowicami i Krakowem, to raj dla złodziei. Najpierw ginęły drogowskazy, potem siatka ogrodzeniowa, teraz na autostradzie grasują amatorzy "kolumn SOS", umożliwiających wezwanie pogotowia, czy policji.

Z urządzenia, z którym można się połączyć z centrum zarządzania autostradą, można co najwyżej zrobić domofon. "Ostatnio w Rudnej zginęło sześć kolumn SOS w okolicach Chrzanowa wycięto dwie” – mówi Alicja Rajatar ze spółki Staleksport Autostrada Małopolska. Koszt jednego urządzenia to 22 tysiące złotych. Naprawa uszkodzeń zajmie co najmniej kilka tygodni i będzie kosztować około 100 tysięcy. Teraz gdy zdarzy się wypadek kierowca będzie musiał pokonać kilkukilometrowy dystans do najbliższego sprawnego urządzenia – a czasami to minuty decydują o życiu rannego.

Jak ocenia spółka, z powodu wandalizmu i kradzieży, straty przekroczyły już milion złotych. Naprawa samej siatki pochłonęła ponad połowę tej sumy.

Foto RMF FM

14:10