Obowiązkowego szczepienia kotów przeciw wściekliźnie domaga się wojewódzki inspektor weterynaryjny w Olsztynie.

Kilka tygodni temu mieszkanka małej miejscowości na Warmii została pogryziona - najprawdopodobniej przez własnego kota. Kilkanaście dni później źle się poczuła. Lekarz zalecił jej szczepienia. Kobieta zlekceważyła jednak tę radę. Wczoraj kobieta zmarła. To pierwszy od 14 lat w Polsce przypadek śmierci człowieka z powodu wścieklizny.

Od kiedy jednak właściciele kotów mieliby obowiązkowo zaszczepić swoje zwierzęta? Weterynarze chcą, by nastapiło to jak najszybciej, dlatego już w poniedziałek na biurko wojewody warmińsko-mazurskiego trafi specjalne rozporządzenie od wojewódzkiego inspektora weterynarii Adama Wojtaszka. Ma on nadzieję, że wojewoda podpisze rozporządzenie i będzie można szybko wprowadzić je w życie. Jest jednak, jak twierdzi, problem egzekucji tego rozporządzenia wynikający nie tylko z braku świadomości, ale przede wszystkim z sytuacji ekonomicznej ludzi żyjacych na wsiach. Wojtaszek dodał, że na sprawę trzeba spojrzeć szerzej - dopóki będzie brakowało pieniędzy na szczepienia dzikich zwierząt, dopóty będziemy mieli przypadki wścieklizny, a tych od początku na Warmii i Mazurach było prawie 300.

Posłuchaj relacji reportera radia RMF z Olsztyna, Mariusza Trzmiela:

00:45