Jedna osoba zginęła, a około 90 zostało rannych na skutek wykolejenia się pociągu Amtrak jadącego z Chicago do Kalifornii.

Piętnaście wagonów i dwie lokomotywy kalifornijskiego ekspresu wypadło z szyn. Do incydentu doszło godzinę po północy pomiędzy miejscowościami Brooks i Nodaway w stanie Iowa. "Wyszedłem z wagonu i zobaczyłem, że kilka z nich było wykolejonych. Nie wiem czy wyskoczyły z szyn, czy też szyna pękła i co dokładnie się stało, ale pociąg wyglądał jakby jechał w różnych kierunkach." - powiedział jeden z pasażerów. Akcja ratunkowa trwała ponad trzy godziny. Pracę służb ratowniczych utrudniał fakt, że w pobliżu miejsca wypadku nie ma dróg. Ranni zostali przetransportowani do szpitali helikopterami. Nie wiadomo czy liczba ofiar się nie powiększy. Pociągiem podróżowało 195 pasażerów i 15 kolejarzy. Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku.

foto EPA

03:10