Każdy obywatel Polski może liczyć na dwa pioruny w ciągu swojego życia. Ale i tak gorzej mają mieszkańcy Jawy lub Florydy. Tam ryzyko uderzenia piorunem wzrasta dziesięciokrotnie.

To na szczęście tylko statystyki i nie znaczy że wyładowania będą trafiały akurat w nas.

Co robić a czego nie wolno podczas burzy, o tym opowiada dr Bolesław Kuca z Politechniki Warszawskiej.

No dobrze. Jesteśmy w domu. Co wtedy? Ja pamiętam napomnienia moich rodziców jeszcze sprzed kilku lat. -"Nie rozmawiaj przez komórkę podczas burzy."

Wtedy mieli rację. Telefony nie były tak dobrze ekranowane jak dziś - pole elektromagnetyczne było dużo większe - przez co komórki mogły ściągać pioruny. Czy teraz też nie można rozmawiać przez komórkę podczas burzy?

W takim razie możemy śmiało zadzwonić po kogoś żeby po nas przyjechał. Ale czy czekając lepiej moknąć czy może stać pod parasolem?

A co jeśli znajdziemy się w szczerym polu, lub w górach i nie mamy się gdzie schronić

Na pewno jednak nie wolno uciekać. Chmury burzowe poruszają się z prędkością jadącego samochodu ze średnią prędkością. Lepiej więc przeczekać. Ale niektórzy pewnie mają tą świadomość, ze średnio co 20 sekund w kulę ziemską uderza jakiś piorun i dlatego pewnie uciekają. Ile z tych piorunów przypada Polsce - dane mówią o milionie w ciągu roku. Jednak nie trzeba mieć takiego fatalistycznego podejścia do świata.

A już na pewno najlepszym rozwiązaniem podczas burzy jest: