Przed łódzkim sądem, po kilku nieudanych próbach, ruszył proces w sprawie głośnej transakcji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi. Dwa lata temu łódzki oddział ZUS kupił od spółki Infolex budynek na nową siedzibę. Kilka tygodni wcześniej ten sam obiekt Infolex kupił od łódzkiego Próchnika po znacznie niższej cenie.

Z ustaleń prokuratury wynika, że ZUS stracił na tej transakcji 14,5 miliona złotych. Odpowiedzialnością za te straty prokuratura obarcza przede wszystkim byłego dyrektora łódzkiego ZUS Bolesława P., jednego z jego podwładnych oraz byłego szefa spółki Infolex. Na ławie oskarżonych zasiadają jeszcze dwie inne osoby z centrali ZUS, między innymi była wiceprezes zakładu. Główny oskarżony, były dyrektor łódzkiego oddziału ZUS nie przyznaje się do żadnego z kilku stawianych mu zarzutów podobnie jak pozostali oskarżeni. Boleslaw P. jako jedyny złożył dziś wyjaśnienia. Wyznał przed sądem, że to wszystko co się zdarzyło jest dla niego i jego rodziny osobistą tragedią. "Całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach" - skarżył się Bolesław P. "Stałem się kimś wyrzuconym poza nawias" - dodał. Były dyrektor łódzkiego oddziału ZUS-u powiedział też, że działał zgodnie z interesem i dla dobra zakładu. Chciał jak najszybciej rozwiązać problemy lokalowe oddziału. Podkreślał też, że wszystko odbywało się za wiedzą i zgodą centrali.

Zakupiona przez ZUS nieruchomość stoi pusta. Wielkie gmaszysko straszy niemalże swoim wyglądem - tym, że stoi niewykorzystane. Transakcja między ZUS-em a Infolex-em została przez sąd unieważniona a to oznacza, że spółka musi zwrócić ZUS-owi pieniądze. Były prezes Infolex-u wpłacił na razie na konto zakładu 8 milionów złotych. Jest jeszcze winien 17 milionów plus 670 tysięcy za koszty utrzymania. Bolesław P. jako jedyny oskarżony nie odpowiada z wolnej stopy. Jego obrońca wnioskował o zwolnienie z aresztu tymczasowego. Sąd uznał jednak, że do czasu następnej rozprawy w kwietniu Bolesław P. pozostanie za kratkami. Więcej o tej sprawie usłyszycie w popołudniowym Obrazie Dnia o 16:45.

15:15