Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Redlinie koło Białogardu w zachodniopomorskiem. Dwie osoby zginęły po tym, jak jadąca Fordem Escortem kobieta uderzyła w idącą poboczem grupę młodzieży.

Kobieta odwoziła swojego męża na nocny pociąg do Białogardu. Kiedy przejeżdżali przez miejscowość Redlino właśnie z dyskoteki wracała grupa młodzieży. Jeden z chłopców wtargnął na jezdnię i wpadł wprost pod koła Forda Escorta, którym jechało małżeństwo. Zatrzymali więc swoje auto aby udzielić pierwszej pomocy potrąconemu. Równocześnie mąż dawał znaki innym pojazdom, że doszło do wypadku i właśnie wtedy uderzyło w niego Renault Laguna. Przyjechały karetki. Niestety obydwaj mężczyźni na skutek odniesionych obrażeń zmarli w szpitalu. Do tej pory nie udało się ustalić tożsamości chłopca wracającego z dyskoteki. Z relacji świadków wynika, że kierująca Fordem kobieta prawdopodobnie była pod wpływem alkoholu. Policjanci przewieźli ją na badanie krwi. Wyniki poznamy wkrótce.

Natomiast we Wrocławiu jedna osoba utonęła, po tym jak do rzeki wpadł samochód. Dwóch pasażerów udało się uratować tylko dzięki natychmiastowej interwencji strażaków. Samochód wpadł do Ślęzy, jednej z pięciu rzek przepływających przez Wrocław. Na razie nie są znane przyczyny wypadku. Na miejscu jest prokurator i policjanci, którzy badają jego okoliczności.

foto Archiwum RMF FM

10:45