Jedno dziecko zginęło, a dwa zostały ranne od wybuchu niewypału we wschodnim Kosowie. Dzieci natrafiły na bombę, bawiąc się obok drogi łączącej miasta Urosevac i Strpce.

Siedmioletni chłopiec zmarł na skutek odniesionych ran. Jego dwaj koledzy, trafili do szpitala. Wypadek wydarzył się w części Kosowa kontrolowanej przez amerykańskie wojska KFOR. Nikt nie wie, ile jeszcze niewypałów pozostałych po ubiegłorocznych nalotach NATO znajduje się w tej byłej jugosłowiańskiej prowincji.

Wiadomości RMF FM 4:45