To miał być świąteczny poniedziałek. Świąteczny i radosny. Spałem krótko, bo wróciłem ze spaceru nad morzem. Podziwiałem zachód słońca. Chyba pierwszy taki w tym roku, bo niedziela nad morzem była przepiękna. Nie wiedziałem, że kilka godzin później będę miał przed oczami też czerwień – nie słońca ale płomieni. Płomieni jakich wcześniej nigdy nie widziałem. Przez 3 dni relacjonowałem wraz z Piotrem Świątkowskim, poznańskim reporterem RMF FM to, co działo się na miejscu.