Jak się okazuje, korzystanie z budek telefonicznych może być ryzykowne. Przekonała się o tym pewna mieszkanka Hiszpanii. Gdy chciała wyjąć monetę z aparatu telefonicznego, ugrzęzła w nim jej ręka. Kobieta spędziła w kabinie ponad trzy godziny.

Przez pierwsze pół godziny nikt nawet nie zwrócił na nią uwagi. Budka ustawiona jest w zaułku miejskiego rynku i alarm podniesiono dopiero wtedy, kiedy kobieta zaczęła wołać o pomoc. Myślano, że żartuje, ale okazało się, że gdy wyjmowała z automatu resztę, palec z pierścionkiem zahaczył o klapkę i w ten sposób jej ręka została uwięziona. Dłoń spuchła, jedynym sposobem na udzielenie pomocy było zrobienie zastrzyku. Aby sie do niej dostać, wcześniej konieczne było rozbicie jednej z szyb. Cała akcja trwała ponad dwie godziny. Gdy kobieta została wreszcie uwolniona oświadczyła, że nigdy więcej nie wejdzie do budki telefonicznej i jeszcze dzisiaj kupi sobie telefon komórkowy.

foto RMF FM

15:10