Szpital we Włocławku odmówił w niedzielę przyjęcia pobitego policjanta. Powodem był brak umowy z branżową kasą chorych. Teraz raport w tej bulwersującej sprawie trafi na biurko wojewody kujawsko-pomorskiego.

Starszy posterunkowy jest już po zabiegu. Czuje się dobrze chociaż ma złamany nos z przemieszczeniem i złamaną przegrodę nosową. W bydgoskiej klinice MSW pozostanie jeszcze osiem dni. Co zrobić z lekarzem, który odmówił pomocy decyzji jeszcze nie podjęto. Sprawę chce osobiście wyjaśnić dyrektor włocławskiego szpitala. Jedno jest pewne lekarz nie miał prawa odmówić pacjentowi pomocy. Twierdzi tak stanowczo regionalna Kasa Chorych. Zapłata za opiekę to już sprawa między urzędnikami kasy regionalnej i branżowej. Komendant wojewódzki policji natomiast pytania na temat zajścia ucina krótko: "Komentarzy w tej sprawie nie będę dawał. Chciałem tylko poinformować, że o godzinie 13 z komendy wyjdzie raport do komendanta głównego w tej sprawie a odpis tego raportu otrzyma pan wojewoda". Młodszy inspektor Jan Albrechciński ma nadzieję, że wojewoda przynajmniej zapozna się z tym raportem.

Policjant został ranny próbując wylegitymować pijanego, agresywnego mężczyznę pod jednym z Rypińskich sklepów. Bandytę złapano po krótkim pościgu. Okazał się nim 31-letni Zbigniew S. Rannego policjanta zawieziono od razu do szpitala we Włocławku. Lekarz z tego szpitala odmówił jednak udzielenia pomocy, bo jak stwierdził, włocławski szpital nie ma podpisanej umowy z policyjną kasą chorych. Pobitego policjanta zawieziono wiec z powrotem do Rypina, tam dotarł natychmiast wojewódzki komendant policji Jan Albrechciński, który nakazał przetransportowanie rannego, do specjalistycznego szpitala w Bydgoszczy. Komendant powiedział też, że o tym wypadku powiadomi wojewodę.

Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Jarosława Jaworskigo:

12:55