Dwaj byli żołnierze cesarskiej armii japońskiej zeznawali w niedzielę w symbolicznym procesie udziału żołnierzy w masowych gwałtach i zmuszaniu kobiet do świadczenia usług seksualnych w czasie II wojny światowej.

Jeden z nich zeznał, że oficerowie armii stacjonowali w tzw. domach uciech. Podkreślił jednak, że "domy uciech" nie powstrzymywały żołnierzy od napastowania kobiet w miejscowościach, które zdobywali. Mężczyzna ten przyznał się do zgwałcenia, razem z pięcioma żołnierzami, młodej kobiety na polu bitwy. "Przełożeni rozkazywali nam zabijać wszystkie kobiety i dzieci, ponieważ, gdyby zostawiono je przy życiu, mogłyby się na nas zemścić w przyszłości - opowiadał. - Liczyłem się ze śmiercią w każdej chwili, myśląc, że gwałcenie kobiet, które i tak w końcu zostaną zabite, nie ma znaczenia". Jego zdaniem w zachowaniu japońskich żołnierzy dużą rolę odgrywały rasowe uprzedzenia. Drugi były żołnierz, który przyznał się do gwałcenia zarówno seksualnych niewolnic, jak i kobiet na polu bitwy, powiedział, że w późnej fazie II wojny światowej dowódcy pozwalali swoim podwładnym na wszystko i że gwałty dokonywane na kobietach z podbitych społeczności były na porządku dziennym.

W symbolicznym procesie, który rozpoczął się w piątek, zeznają byłe seksualne niewolnice z obu Korei, Chin, Tajwanu, Filipin, Malezji, Indonezji, Timoru Wschodniego i Holandii. Historycy twierdzą, że w czasie drugiej wojny światowej Japończycy zmuszali ponad 200 tysięcy kobiet do świadczenia usług seksualnych. Władze japońskie po wielu latach przyznały się do tego, ale do dziś odmawiają odszkodowań i oficjalnych przeprosin. Wśród oskarżonych w tym symbolicznym procesie znalazło się 11 nieżyjących już osób: cesarz Hirohito, dowódcy wojskowi i ministrowie japońscy z czasów wojny. Prokuratorzy dowodzą, że dopuścili się oni zbrodni przeciwko ludzkości.

Sąd w czteroosobowym składzie, któremu przewodniczy Gabrielle Kirk McDonald, była przewodnicząca Trybunału ONZ do spraw zbrodni wojennych na terenie byłej Jugosławii, ma wydać symboliczny wyrok we wtorek.

15:30