Przy dźwiękach górniczej orkiestry z kopalni Siersza w Trzebini

górnicy wynieśli czarną, zbitą z desek trumnę. Na niej zapalono

znicze. "To nie jest pogrzeb kopalni", mówią członkowie społecznego

komitetu ratowania Sierszy. "Kopalnia zostaje, a trumnę wynieślimy dla

Nadwiślańskiej Spółki Węglowej", dodają.

Górnicy zapowiadają też, że jutro przyjdą do pracy i jak zwykle będą

wydobywać węgiel. Nie wierzą, że Siersza została zlikwidowana.

A tymczasem pracownicy systematycznie zamurowują siedzibę

Nadwiślańskiej Spółki Węglowej w Tychach. Codziennie stawiają jedną

warstwę pustaków. Do sufitu zostało jeszcze pięć warstw.