Jeden górnik zginął, a dziewięciu zostało rannych - to bilans ostatnich dni w śląskich kopalniach. Jutro górnicy obchodzą "Barbórkę". Niestety, każdego roku, przed tym świętem liczba wypadków w kopalniach rośnie.

Górnicy starają się nie myśleć o wypadkach. W rozmowie ze mną zapewniali, że nie ma mowy o żadnym rozprzężeniu. A w związku z wypadkami sprzed lat, przed "Barbórką" starają się pracować ze wzmożoną ostrożnością. Niestety liczby mówią co innego. Tylko w ciągu kilku ostatnich dni w śląskich kopalniach doszło do czterech wypadków.

Wczoraj wieczorem w Halembie ucierpiało czterech górników. W piątek w Zofiówce jeden mężczyzna zginął, drugi został poważnie ranny. W poprzednim tygodniu wypadki miały miejsce także w kopalni Wieczorek i Bielszowice. Górnicy każdego dnia modlą się do św. Barbary, by w kopalniach było bezpiecznie. Wacław Czerkawski, wiceprezes Związku Zawodowego Górników w Polsce powiedział mi, że istnieje legenda mówiąca o tym, że ich patronka wzywa ich na służbę do siebie.

Na szczęście we wczorajszym wypadku w kopalni Halemba nikt nie zginął. Inaczej było ponad trzy lata temu. 21 listopada 2006 roku doszło do jednego z najbardziej tragicznych wypadków, przed Barbórką. Również w kopalni Halemba zginęło 23 górników.