Pięć podtopionych miast i ponad 60 wsi, 30 rodzin ewakuowanych, 16 tysięcy hektarów pól i łąk pod wodą - tak po ostatnich opadach deszczu i śniegu wygląda Podkarpacie. W dodatku wichura zniszczyła sieci energetyczne i prawie dwa tysiące stacji trafo.

Tymczasem wody znów przybywa. W Wisłoce na odcinku od Dębicy do Mielca stan alarmowy przekroczony jest o 76 centymetrów. W Przemyślu i Jarosławiu na Sanie o 20-30 centymetrów. Wisłok opada już powyżej Krosna, ale w Rzeszowie wciąż wyraźnie przekracza stan alarmowy. Wisła natomiast płynie poniżej tego poziomu.

Wczoraj groźnie było w Jaśle, gdzie spotykają się trzy rzeki. W krytycznym momencie do przelania się wody przez wały brakowało 10 centymetrów. W samym mieście woda wdarła się do kościoła i więzienia.

Kończy się już usuwanie skutków wichury na Podlasiu. Jeszcze wczoraj bez prądu było 40 tysięcy mieszkańców regionu. Energetycy pracowali cały dzień i noc. Naprawili 20 linii energetycznych i około tysiąca stacji transformatorowych. Zapewniają, że już za kilka godzin prąd popłynie do wszystkich domów.

Wiadomości RMF FM 7:45

Foto: RMF FM Rzeszów/Marcin Kandefer