Jest niemal pewne, że przyczyną ubiegłorocznej katastrofy egipskiego boeinga, w której zginęło 217 osób, było samobójstwo pilota. Ustalono tak na podstawie zapisów czarnych skrzynek odnalezionych po wypadku.

Samolot wystartował z Nowego Jorku do Kairu. Niespełna pół godziny po starcie runął do Atlantyku. Obie czarne skrzynki zapisały, że drugi pilot samolotu został w kabinie sam na dwie minuty przed katastrofą. Miał wówczas powiedzieć: "Niech Bóg ma mnie w swojej opiece" i wyłączyć automatycznego pilota. Potem zmniejszył prędkość. Kiedy samolot zaczął "schodzić" do oceanu pod kątem 40 stopni, rozległ się sygnał generalnego alarmu. Z zapisów skrzynki wynika, że pierwszy pilot próbował ratować sytuację, ale nie mógł już nic zrobić.

00:50