Arabski napis "Allach Akbar" wyrył na remontowanej fasadzie Katedry Świętego Jana w Lyonie jeden z robotników. Nad kontrowersyjnym napisem umieścił głowę arabskiego mężczyzny. Przeciwko "prowokacyjnemu bluźnierstwu" protestują katolickie organizacje.

Natychmiastowego usunięcia wyrzeźbionej głowy Araba i arabskiego napisu "Allach jest wielki" z fasady lyońskiej katedry żąda cześć organizacji katolickich oraz skrajnie prawicowe ugrupowania.

Według nich, prowokacyjne "ozdoby" symbolizują inwazje islamu we Francji. Robotnik, które je tam umieścił, zapewnia, że chciał po prostu sprawić przyjemność swojemu szefowi, który jest muzułmaninem.

Lyońskie arcybiskupstwo próbuje wyciszyć aferę. Twierdzi, że nietypowa dekoracja katedry powinna być postrzegana jako symbol ekumenizmu. Tym bardziej, że obok napisu „Allach jest wielki” po arabsku, widnieje bardziej widoczny napis "Bóg jest wielki" po francusku. Cześć komentatorów zastanawia się jednak, co by się stało, gdyby chrześcijański napis umieszczony został na meczecie w jednym z krajów muzułmańskich.

Wielu historyków zauważa natomiast, że symbolika tej zaskakującej dekoracji wcale nie jest jednoznaczna. Rzeźba zniekształconej głowy arabskiego mężczyzny to w praktyce tzw. "rzygacz", czyli kamienne zakończenie rynny. W średniowiecznych katedrach "rzygacze" przedstawiały często piekielne potwory, przed którymi wierni mogli znaleźć schronienie w wnętrzu świątyni.