Dwie godziny temu przed kopalnią Siersza w Trzebini odbyły się

masówki, podczas których związkowcy Pracownikow Dołowych i Kontry

informowali kolegów o swoim proteście.

- Ci, którzy rano przyszli do pracy, wypisali wnioski urlopowe i

wrócili do domów - powiedział sieci RMF Janusz Pędziwilk.

W tej chwili grupa około 50 związkowców jest w drodze do Nadwiślańskiej Spółki Węglowej w Tychach. Związkowcy wiozą prowiant dla kolegów, którzy od

wczoraj okupują siedzibę spółki. W budynku uwięzili prezesa i kilku

członków zarządu. Drzwi do sali konferencyjnej, gdzie wcześniej

odbywały się rozmowy, zabili deskami.

Związkowcy walczą o miejsca pracy gdyż Kopalnia Siersza jest

przeznaczona do zamknięcia. 1-go listopada ma wstrzymać wydobycie.

Związkowcy chcą by wydobycie wstrzymać dopiero 1-ego grudnia. W ten

sposób zyskają czas na rozmowy o ratowaniu kopalni. Twierdzą, że gdyby

udało się z pobliską elektrownią Siersza stworzyć spółkę, to ich

wspólna działaność byłaby opłacalna.