Trzeciego lutego senacka komisja regulaminowa zajmie się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu Krzysztofowi Piesiewiczowi. Do tej pory Marszałek Senatu nie dostał od parlamentarzysty Platformy listu z informacją, czy ten chce się zrzec immunitetu, czy nie. Termin minął w ubiegłym tygodniu, ale senatorowie czekali jeszcze kilka dni, licząc, że uzupełnienie przyjdzie pocztą.

Senacka komisja regulaminowa 5 stycznia nie przyjęła wniosku o uchyleniu immunitetu Krzysztofa Piesiewicza. Uznano wówczas, że senator ma złożyć nowe oświadczenie w tej sprawie, ponieważ poprzednie zawierało błędy.

Komisja regulaminowa sprawą immunitetu Piesiewicza zajmowała się już w połowie grudnia ubiegłego roku. Wówczas jednogłośnie stwierdziła, że mógł on zrzec się immunitetu pod wpływem opinii publicznej. Senatorowie przerwali posiedzenie, twierdząc, że zanim wyrażą opinię w tej sprawie, chcą poznać zdanie samego Piesiewicza.

Prokuratura chce zarzucić Piesiewiczowi przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii: posiadania kokainy, udzielania jej i nakłaniania do jej zażycia innych osób. W grudniu "Rzeczpospolita" podała, że w połowie października do jej redakcji zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że "ma nagrania kompromitujące jednego z wpływowych senatorów Platformy". "Super Express" opublikował film, który ma być dowodem, że Piesiewicz nie dość, że posiadał narkotyki, to je zażywał