Specjalne ekipy pracujące na miejscu wczorajszej katastrofy samolotu China Airlines przechwyciły słabe sygnały czarnych skrzynek samolotu, który runął do Cieśniny Tajwańskiej. W miejsce, gdzie najprawdopodobniej skrzynki się znajdują wysłane zostały okręty marynarki wojennej. Ekipy dochodzeniowe ujawniły też, że Boeing 747 z 225 osobami na pokładzie rozpadł się w powietrzu na cztery części zanim runął do wody.

Władze ujawniły, że wojskowe radary dokładnie zarejestrowały obraz Boeinga 747 rozpadającego się na cztery części. Dlaczego tak się stało na razie nie wiadomo. Być może w ustaleniu tego pomogą właśnie czarne skrzynki samolotu. Z wód Cieśniny Tajwańskiej wydobyto już ciała 78 ofiar katastrofy. Wszystko wskazuje na to, że nikt nie przeżył katastrofy.

Samolotem podróżowali głównie Tajwańczycy, kilkanaście osób pochodziło z Hong Kongu i Makao, na pokładzie był też jeden Singapurczyk i jeden Europejczyk.

W ciągu 30 lat doszło do dziewięciu katastrof z udziałem samolotów linii China Airlines. Potem jednak Tajwańczycy unowocześnili flotyllę maszyn i zaostrzyli kryteria bezpieczeństwa. Po raz ostatni do wypadku w China Airlines doszło trzy lata temu. W październiku 2000 r. na lotnisku w Tajpej rozbił się samolot singapurskich linii. Zginęły wówczas 83 osoby, spośród 179 znajdujących się na pokładzie.

14:05