Rozbite butelki z rtęcia na ulicy.

Co zrobić z kilkoma litrami rozlanej rtęci? przed takim dylematem stanęli bydgoscy strażacy. W jednej z kamienic w śródmieściu Bydgoszczy, pijany mieszkaniec rozbił na podwórku kilka butelek z rtęcią. Sąsiedzi, widząc, jak Krzysztof K. tłucze butelki, natychmiast wezwali straż pożarną. Teren został ogrodzony, strażacy przystąpili do zbierania rozlanej rtęci.

Opary rtęci są silnie trujące. Na szczęście nie ma już żadnego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców. Pozostał jednak problem - co zrobić z trucizną, bo w Bydgoszczy nie ma miejsc, gdzie zanieczyszczoną rtęć można by zneutralizować. Sprawą zajął się miejski wydział zarządzania kryzysowego. Bohatera całego zamieszania, który potrafił powiedzieć tylko tyle, że rtęć ma po tatusiu, zbadali lekarze. Nie zdradzał objawów zatrucia.

Wiadomości RMF FM 13:45