Przechodzący w piątek przez Filipiny tajfun Babenica stał się przyczyną śmierci przynajmniej 24 osób.

W stolicy, Manili, zostały zamknięte urzędy, szkoły i giełda. Na terenie tego miasta rząd ogłosił najwyższy stopień zagrożenia. Ponad sto tysięcy osób musiało ewakuować się z domów z powodu wzrastającego poziomu wody. W wyniku nawałnicy zginęły 24 osoby a 10 zostało uznane za zaginione. Wiele budynków jest zalanych do wysokości pierwszego piętra. Odwołano 9 lotów międzynarodowych i 34 krajowych z miejscowego lotniska.

Z całego kraju dobiegają wieści o stratach spowodowanych przez żywioł. Prezydent Joseph Estrada, sam zmagający się teraz z zarzutami o przyjmowanie łapówek, starał się dzisiaj pomóc innym. Przeprowadził inspekcję powietrzną zalanych terenów i osobiście doglądał rozwożenia pomocy ofiarom nawałnicy. Ekipy ratowników w pontonach zbierają ludzi z dachów zalanych domów. Bardzo duże niebezpieczeństwo powoduje obsuwająca się ze stoków górskich ziemia. Pięć miast w prowincji Pampagana na północ od Manili jest z powodu powodzi zupełnie odciętych od świata. W mieście Lucena 15 więźniów skorzystało z zamieszania spowodowanego burzą i uciekło z lokalnego więzienia. Tylko jeden z nich został złapany.

Jest to już drugi tajfun, który nawiedził Filipiny w przeciągu tygodnia. Poprzedni - Xang-sejn - spowodował śmierć prawie 50 osób, a zniszczenia oszacowano na 20 milionów dolarów.

00:15