W Algierii nie ustaje bratobójczy rozlew krwi. Co najmniej 19 osób zginęło w ciągu kilku ostatnich dni w wyniku ataków islamistów i operacji sił bezpieczeństwa.

Już ponad 600 ludzi, w tym 120 ekstremistów islamskich, zginęło od stycznia czyli czasu zakończenia okresu amnestii ogłoszonej przez prezydenta Algierii.

Przed rokiem obejmując władzę w kraju Abdelaziz Buteflika postawił na zgodę narodową, czyli rodzaj paktu z islamskimi integrystami. Nie do końca powiodły się jego zamierzenia.

Wojna domowa w Algierii wybuchła w 1992 roku po anulowaniu przez władze wyników wyborów parlamentarnych wygranych przez fundametalistów islamskich. Od tego czasu przemoc w tym północno-afrykańśkim kraju pochłonęła już życie około 100 tysięcy osób.

Wiadomości RMF FM 11:45