Policjanci z Lubina i Wrocławia zatrzymali trzech mężczyzn, którzy porwali 11-letniego chłopca. Grzegorz wyszedł w piątek do szkoły, ale już do niej nie dotarł. Potem z ojcem skontaktowali się porywacze, żądali okupu - 25 tysięcy dolarów.

Policjanci zlokalizowali miejsce, w którym przetrzymywano chłopca. To właśnie dzięki ich sprawnej akcji udało się odbić 11-latka z rąk porywaczy. Okazali się nimi: 43-letek i jego 25-letni syn. Kolejny kidnaper to ich znajomy. Porywacze byli bezwzględni w swoich żądaniach: „Grozili, że za każde 15 minut jakichkolwiek opóźnień w przekazaniu okupu, bądź w przypadku powiadomienia policji, będą obcinali dziecku jeden palec. Chłopczyk przetrzymywany był w stodole. Pomieszczenie to było przez sprawców specjalnie przygotowane” – powiedział naszej reporterce Ryszard Zaręba z dolnośląskiej policji. Życie 11-letniego Grzesia wycenione zostało na 25 tysięcy dolarów. Teraz na szczęście, chłopcu już nic nie grozi. Porywacze są teraz przesłuchiwani przez policję. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy porywacze liczyli na łatwy zarobek, bo rodzice porwanego chłopca uchodzą w Lubinie za osoby majętne.

Foto: Archiwum RMF

08:25