Afgańska opozycja po raz kolejny zaprzeczyła jakoby miała cokolwiek wspólnego z porwaniem samolotu afgańskich linii lotniczych Ariana.

Na pokładzie samolotu znajduje się 165 osób: stu dwudziestu dwóch mężczyzn, dwadzieścia kobiet, dwadzieścioro troje dzieci i czternaście osób załogi. Nie jest jasne ilu jest porywaczy. AP pisze, że może być ich nawet dwudziestu, choć wcześniej afgańska agencja mówiła o sześciu mężczyznach uzbrojonych w pistolety, noże i granaty.

"Nie będę rozmawiał z terrorystami" - przywódca afgańskich Talibów Mohammad Omar kategorycznie wykluczył możliwość włączenia się w rokowania z porywaczami afgańskiego samolotu. O uprowadzenie maszyny oskarżył przywódcę opozycji Ahmeda Szach Masuda, mimo iż afgańska opozycja już kilkakrotnie zaprzeczała, że z porwaniem nie ma nic wspólnego.

Jeszcze wczoraj, kilka godzin po uprowadzeniu samolotu pojawiły się doniesienia, że porywacze domagają się uwolnienia Ismaila Khana, jednego z przywódców afgańskiej opozycji, od trzech lat więzionego przez Talibów. Khan, afgański Tadżyk, był gubernatorem graniczącej z Iranem prowincji Herat, gdy talibowie rozpoczęli ofensywę przeciwko siłom opozycyjnego sojuszu.

Talibowie chcieliby by Brytyjczycy przystąpili do szturmu samolotu. Ci jednak, jak podkreśla jeden z przedstawicieli policji Charles Clark - wolą negocjować.

"Cały czas staramy się doprowadzić do pokojowego rozwiązania kryzysu. To nasz główny cel. Z tego co mi wiadomo przetrzymywani zakładnicy czują się stosunkowo dobrze, jak na trudne warunki w których się znajdują. Zgodziliśmy się na dostarczenie do samolotu generatora, który pozwoli na uruchomienie we wnętrzu maszyny, klimatyzacji i światła"

Clark dodał, że porywacze zgodzili się również otworzyć drzwi samolotu by wpuścić do wnętrza świeże powietrze. Dostarczono również jedzenie i picie. W tej chwili trwają rozmowy w sprawie dostawy lekarstw, gdyż jeden z pasażerów skarży się na problemy z nerkami.

Jest to pierwsze porwanie samolotu afgańskich linii lotniczych, jednak już drugie w ostatnim czasie, w którym sprawa dotyczy Afganistanu. W grudniu na lotnisku w Kandaharze uzbrojeni porywacze przez osiem dni przetrzymywali samolot Indyjskich Linii Lotniczych z ponad stu pięćdziesięcioma osobami na pokładzie. Po długich negocjacjach Indie zgodziły się wypuścić z więzienia trzech kaszmirskich separatystów, a wtedy porywacze uwolnili pasażerów i załogę.

Wiadomości RMF FM 9:45

Ostatnie zmiany 10:45

Foto: EPA