Patriotyzm - niegdyś, w historii Rzeczpospolitej, słowo niemal święte. Dziś - delikatnie mówiąc - wyszło z mody. Podobnie jak inne wielkie słowa: ojczyzna czy naród. W odzyskanej, wolnej Polsce jesteśmy przesadnie powściągliwi w okazywaniu patriotycznych uczuć. Jeszcze niedawno, na przykład w stanie wojennym było zupełnie inaczej.

Dzisiaj, co ósmy Polak nie wie, dlaczego 11 listopada jest oznaczony w kalendarzu czerwoną kartką. My, w oczekiwaniu na to Święto Niepodległości zachęcamy do lektury dzisiejszej „Polityki”, która przygotowała specjalny raport na temat temperatury patriotycznych uczuć w III Rzeczpospolitej. Nasze patriotyczne zachowania były dwa razy niszczone – uważa autor „Raportu Polityki” Zdzisław Pietrasik. Najpierw, w PRL-u, gdy był to obowiązek urzędowy - kto nie był za ojczyzną, nie miał prawa być Polakiem. „Rząd i oficjalna propaganda zawsze niszczyły opozycję mówiąc, że oni nie są Polakami, że tylko nie-Polak może mieć złe zdanie o PRL-u” – pisze Pietrasik. Cały rytuał oficjalnych świąt, obowiązek wywieszania flag wywoływał co najmniej niechęć, która promieniowała aż do 1989 roku. Potem, już w wolnej Polsce, według Pietrasika, patriotyzm ukradła prawica. W rezultacie w zapomnienie odchodzą świąteczne zwyczaje i rytuały tak potrzebne by podsycać uczucie narodowej tożsamości. Dla Polaków święta narodowe to teraz przede wszystkim dni wolne od pracy – tym lepsze, gdy wypadają w środku tygodnia. Stanowią wtedy dodatek do urlopu.

Foto: Archiwum RMF

08:30