Pokolenie NZS było pierwszym pokoleniem, które się nie bało i wierzyło, że komunizm może upaść - mówił we wtorek premier Jerzy Buzek podczas uroczystych obchodów 20-lecia Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

W uroczystości, zorganizowanej w Auli Politechniki Warszawskiej, wzięli udział między innymi byli i obecni działacze zrzeszenia. Poza premierem głos zabrali minister edukacji narodowej Edmund Wittbrodt, byli szefowie NZS Jarosław Guzy i Paweł Piskorski; wyświetlono film o historii Zrzeszenia. "Byliście i jesteście >>Solidarnością<< studentów" - mówił premier. Podkreślał, że pod koniec lat 80., to dzięki NZS polskie uniwersytety "były oazami wolności". "To od was powiało nowym duchem i wielką nadzieją" - mówił szef rządu. Premier powiedział, że to właśnie ludzie NZS pokazywali, iż nie należy bać się ZOMO czy SB i w ten sposób NZS uformował "pokolenie niepokornych". Takie cechy - zaznaczył - przydają się nie tylko w dyktaturze, ale także w demokracji, gdzie w cenie są odwaga cywilna i siła moralna. Mówił, że sprawdziło się hasło "nie ma sukcesu bez NZS-u", bo gdyby nie Zrzeszenie, nie udałoby się wywalczyć demokracji.

Buzek dziękował NZS nie tylko jako szef rządu, ale także jako "Karol" (pseudonim opozycyjny), bo właśnie dzięki Zrzeszeniu - jak mówił - działacze podziemia uzyskiwali "nowego ducha i napęd do działań". "Chcę wam powiedzieć w imieniu Polski - dziękuję" - powiedział premier.

02:15