Nowa Rada Polityki Pieniężnej ma dziś zdecydować o kolejnych sposobach walki z kryzysem. Wczoraj poznaliśmy niepokojące dane GUS-u. Bezrobocie skoczyło prawie do trzynastu procent. Jednak ze względu na skład i sposób funkcjonowania Rady, o skuteczne działania będzie raczej trudno.

Kłopoty pojawią się zapewne przy podejmowanieu konkretnych i szybkich decyzji, bo Rada jest mocno podzielona. To dlatego, że jej członkowie są z zupełnie różnych bajek politycznych. Jest tam chociażby była minister finansów w rządach PiS Zyta Gilowska, ale także Jerzy Hausner - były minister gospodarki z czasów SLD.

W dodatku Rada różni się w sposobach działania. Mamy "jastrzębie", czyli zwolenników ostrych działań, "gołębie", wolące zachowywać spokój i "sowy", które na razie siedzą i obserwują. A na przykład nominowany przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Adam Glapiński czuje się "drapieżnym kotem". To też nie wróży dobrze.

Do tego dochodzą konflikty personalne. Profesor Jan Winiecki udowadnia właśnie przed sądem, że prezes Narodowego Banku Polskiego i zarazem szef Rady Sławomir Skrzypek nie ma wykształcenia i kompetencji.