Trzynastu hiszpańskich policjantów zostało oskarżonych w Barcelonie o utworzenie szajki, która zajmowała się wyrabianiem dokumentów nielegalnym imigrantom.

Według obowiązującego do niedawna prawa, aby zalegalizować swój pobyt w Hiszpanii trzeba było udowodnić, że przyjechało się do tego kraju przed sierpniem 1999 roku. Podejrzani policjanci zajmowali się fałszowaniem dokumentów, które potwierdzały to wymaganie. Najczęściej były nimi mandaty. Wypisywali je ze wsteczną datą i w ten sposób imigranci mogli udowadniać, że są w Hiszpanii odpowiednio długi czas. Kiedy jednak sprawdzono jeden z mandatów, okazało się, ze policjant, który go wypisał nie istnieje. Równocześnie zgłoszono, że z komisariatu w Barcelonie zginęło kilka bloczków. I tak trafiano na ślad szajki. Co najmniej 13 z jej członków to policjanci. Wszystkich przesłuchano, żaden nie został jednak zatrzymany. Z ich usług skorzystało co najmniej 15 osób, głównie obywateli Pakistanu.

Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej:

10:15