Warmińsko-mazurska i białostocka policja zlikwidowały w Olecku wielką fabrykę podrabiającą napoje znanego amerykańskiego producenta. Zarekwirowano ponad 40 tysięcy butelek z napojem. Przedstawiciel koncernu potwierdził, że zajęty towar, to podróbki. Policja zatrzymała właściciela i pracownika firmy. Grozi im do 5 lat więzienia.

Informację o nielegalnej rozlewni i fałszywych etykietach napoju otrzymali policjanci i funkcjonariusze straży granicznej. W środę rano weszli do firmy w Olecku. Odkryli tam całą linię produkcyjną - od wyrobu butelek do gotowych zgrzewek butelek z napojami.

Na miejscu gotowych już było 40 tysięcy dwulitrowych butelek z napojem, 30 tys. pustych butelek oraz fałszywe nakrętki i etykiety. Jak oszacowali policjanci, znaleziony towar wart jest 200 tys. złotych.

Oprócz nielegalnej rozlewni policjanci odkryli także 2 tony podrobionego proszku do prania i płynu do mycia naczyń. Jaka jest wartość tego towaru, jeszcze nie wiadomo, trwa szacowanie.

Policjanci ustalają od kiedy działała rozlewnia i do kogo trafiały produkty, zarówno napoje jak i środki chemii gospodarczej.

Policjanci zatrzymali 49-letniego właściciela firmy oraz 36-letniego pracownika. Za wprowadzanie do obrotu towarów nielegalnie wyprodukowanych grozi im do 5 lat więzienia.