Pijany kierowca pomylił na parkingu samochody. Zamiast odjechać swoim autem, wsiadł do samochodu stojącego obok. Jak się okazało jego kluczyki pasowały również do drugiego pojazdu.

Zaczęło się od zgłoszenia kradzieży samochodu. Auto zniknęło z jednego z parkingów w Wiśle. Policję o kradzieży zawiadomił właściel auta. Samochód szybko odnaleziono. Stał przed jednym z domów w tym mieście. Policjanci szybko tam pojechali. Na spotkanie z nimi wyszedł mężczyzna. Był pijany. Zdziwił się, kiedy policjanci zapytali go o ukradziony wcześniej samochód. Był przekonany, że przyjechał do domu swoim samochodem. I dopiero wtedy wszystko się wyjaśniło. Na parkingu mężczyzna... pomylił samochody i wsiadł do cudzego auta zaparkowanego obok. Ponieważ był pijany, nie zauważył, że do domu wrócił zupełnie innym samochodem. Co najbardziej jednak ciekawe kluczyki z jego pojazdu idealnie pasowały do tego drugiego auta. Dzięki nim udało się nie tylko otworzyć drugi samochód, ale także go uruchomić. Policja sprawdza teraz, jak to możliwe. I czeka na wyniki badań krwi mężczyzny, żeby sprawdzić, ile alkoholu miał w organiźmie.