Pracownicy szczecińskiej stoczni Gryfia skarżą się na koty jedzące obiady w pracowniczej stołówce. Sanepid proponuje niezadowolonym aby sami wyłapali czworonogi.

Posiłki spożywane w towarzystwie kotów. Taką atrakcję proponuje swoim klientom stołówka szczecińskiej stoczni GRYFIA. Od pewnego czasu konsumenci skarżyli się na wspólne posiłki z małymi drapieżnikami. Co więcej, zwierzęta spożywając swoje posiłki korzystają ...z talerzy. Przedstawiciel Sanepidu Marek Frydrych potwierdza, że kontrola rzeczywiście wykazała obecność kotów, ale w pobliżu stołówki, nie zaś w sali jadalnej. Nie można jednak wykluczyć, że czworonogi wchodzą do środka i konsumują pierwsze i drugie danie z ludźmi. Inspektorzy postanowili więc ukarać mandatami pracowników stołówki za to, że na stołach stoją talerze z resztkami jedzenia. Zdaniem jednej z kobiet pracujących w stoczni, kotki miały się zajadać właśnie tymi resztkami. Aby rozwiązać problem Sanepid wpadł na salomonowe rozwiązanie. „Nakazaliśmy wywieszenie informacji dotyczącej dokarmiania kotów. Te zalecenia zostały wykonane. Wydawało nam się, że sprawa kotów zostanie rozwiązana definitywnie.” - powiedział Frydrych. Niestety tak się nie stało. Jak zatem, zdaniem inspektorów, pozbyć się niechcianych gości? "Siłami załogi. To jedyna możliwość." - proponuje Sanepid. Stoczniowcy musieliby sami wyłapać koty, które zostałyby odwiezione do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Być może codzienne, wspólne biegi pracowników w pogoni za kotkami miałyby dobry wpływ na atmosferę pracy i system trawienny pracowników...

foto RMF FM

12:12