Mirko Norac, chorwacki generał podejrzewany o popełnienie zbrodni wojennych, jest w rękach policji - poinformował wczoraj wieczorem rzecznik policji chorwackiej.

Norac przewieziony będzie do Rijeki, tam miejscowy sąd ustali, czy generał będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy. Niedawno na łamach jednej z chorwackich gazet generał powiedział, że odda się w ręce władz, ale tylko pod warunkiem, że rząd zagwarantuje mu, iż nie wyda go Hadze i że będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy. Państwowa telewizja chorwacka HRT poinformowała wczoraj, że Norac dobrowolnie wyszedł z ukrycia i oddał się w ręce policji. Kilka godzin wcześniej premier Chorwacji Ivica Raczan, z którym ukrywający się jeszcze generał skontaktował się telefonicznie, zapowiadał, że Norac najprawdopodobniej sam odda się "wkrótce" w ręce wymiaru sprawiedliwości. Zbiegło się to z informacją, że ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych nie będzie stawiał Noraca w stan oskarżenia, pozostawiając to sądowi chorwackiemu.

Co mu się zarzuca?

Zaledwie 33-letni Norac jego ówczesny zastępca Milan Canić są podejrzani o udział w zamordowaniu w październiku 1991 r. kilkudziesięciu Serbów z Gospicia, których żołnierze chorwaccy zabrali z domów. Norac był wówczas dowódcą wojskowym regionu, a Canić jego zastępcą i członkiem komitetu kryzysowego. Główna prokurator haskiego trybunału Carla Del Ponte oświadczyła, że ONZ-owski trybunał nie zamierza wszczynać postępowania przeciw Noracowi, pozostawiając to chorwackiemu wymiarowi sprawiedliwości. Haga zdecydowała się na ten krok, usatysfakcjonowana dotychczasową współpracą z Chorwacją. Pani Del Ponte podkreśliła, że rezygnacja trybunału haskiego z pociągnięcia do odpowiedzialności chorwackiego podejrzanego w żadnym wypadku nie może zostać potraktowana jako precedens, który mógłby znaleźć zastosowanie np. wobec byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia, którego trybunał ONZ postawił już zresztą w stan oskarżenia w związku z wydarzeniami w Kosowie. Nowe władze jugosłowiańskie odmawiają wydania Miloszevicia Hadze; w Belgradzie coraz częściej mówi się o postawieniu go przed sądem jugosłowiańskim.

Norac należał do prawicowego ugrupowania byłego ministra obrony, zmarłego w 1998 r. Gojko Szuszaka, i był jego protegowanym. Prezydent Stipe Mesić zdymisjonował Noraca latem zeszłego roku, gdy wraz z 11 oficerami skrytykował w liście otwartym nowe władze Chorwacji.

Oskarżać bohatera narodowego?

Wiadomość, że sąd chorwacki chce zbadać rolę generała Noraca w sprawie zbrodni popełnionych na serbskich cywilach w 1991 r., wywołała w Chorwacji falę protestów. Wielu Chorwatów uważa Noraca za bohatera narodowego. Kilkanaście dni temu stutysięczny wiec w chorwackim Splicie w obronie oskarżonego o zbrodnie wojenne generała przekształcił się w demonstrację przeciw rządzącej od roku reformatorskiej koalicji. Mówcy z nacjonalistycznej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) zmarłego prezydenta Franjo Tudjmana, która sprawowała władzę przez blisko 10 lat, otwarcie wzywali do obalenia rządu i grozili marszem na Zagrzeb. Uczestnicy manifestacji podpisywali petycję o przedterminowe wybory. Wystąpienia na wiecu wyraźnie wskazywały, że sprawa generała Noraca jest dla HDZ tylko pretekstem do mobilizacji przeciwko reformatorom, którzy odnieśli nad nią zwycięstwo w wyborach na początku zeszłego roku. W kraju, w którym powszechna jest wiara, że Chorwaci byli wyłącznie ofiarami wojny, zaczęły się podsycane przez HDZ protesty przeciwko nowym władzom, deklarującym wolę wyjaśnienia ewentualnych zbrodni popełnionych na Serbach.

Foto EPA

02:35