Od kilku miesięcy w częstochowskiej spółdzielni mleczarskiej Mlecz-Gal trwa spór o to, kto ma sprawować funkcję prezesa.

Zarząd spółdzielni zmieniał się już kilkakrotnie, a zwoływane walne zgromadzenia delegatów wybierały prezesów w takim tempie, że do dziś nie wiadomo, którego wybrano zgodnie z prawem. Jednak o wiele bardziej zaskakujący jest fakt, że sprawa spółdzielni Mlecz-Gal trafiła do sądu... dla nieletnich.

Powodem są kwestie prawne – do sądu gospodarczego w Częstochowie trafiły dwa wnioski o rejestrację zarządu spółdzielni. Jeden z nich załatwiono odmownie, a drugie postępowanie zawieszono. Ponieważ firma nadal nie ma prezesa, sąd gospodarczy zwrócił się - zgodnie z prawem - o ustanowienie kuratora do wydziału rodzinnego i dla nieletnich. Rzecznik częstochowskich sądów Bogusław Zając twierdzi, że z ustanowieniem kuratora nie będzie żadnych problemów. ”Wydział rodzinny zazwyczaj się kojarzy z nietypową sytuacją w obrębie prawa rodzinnego, rodziną patologiczną, niemniej kuratorami mogą być różne osoby.” W efekcie osoba, która zwykle zajmuje się nieletnimi i patologiami w rodzinach, będzie tym razem musiała zająć się dwustuosobową załogą oraz linią technologiczną jogurtów i serków homogenizowanych.

W wydziale rodzinnym sądu jest to precedens - sędziowie z ponad 30-letnim stażem nie pamiętają podobnej sprawy. W spółdzielni Mlecz-Gal jeden z urzędujących jeszcze prezesów nie miał w sprawie nadzoru kuratora nic do powiedzenia. Nie wiadomo, gdzie przebywa drugi prezes.

12:20