Uzbrojeni żołnierze będą latać razem z pasażerami samolotów afgańskich linii lotniczych Ariana. To reakcja na ostatnie porwanie boeinga 727.

Uzbrojeni komandosi będą towarzyszyć wszystkim lotom afgańskich linii lotniczych Ariana. Taką decyzję podjął przywódca Talibów po porwaniu afgańskiego samolotu. Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie. Rano wszyscy zakładnicy samolotu, który stał już czwartą dobę na lotnisku Stansted pod Londynem zostali uwolnieni. Teraz zarówno zakładnicy jak i porywacze są przesłuchiwani przez brytyjską policję. Nadal nie wiadomo kim byli porywacze i dlaczego uprowadzili samolot.

Wieści z Londynu zostały z ulgą przyjęte w Afganistanie. Pracownicy linii lotniczych Ariana przez ostatnie dni praktycznie nie odchodzili od odbiorników radiowych starając się złapać najnowsze doniesienia na zagranicznych stacjach. Dzielili się nimi z krewnymi zakładników.

Choć głośno i oficjalnie nikt tego nie mówi, Londyn ma za złe Moskwie, że nie przestrzegała międzynarodowych konwencji. Zakładają one, że uprowadzony samolot nie powinien być wypuszczony z terytorium kraju w którym ląduje. A Moskwa była przecież jednym z międzylądowań porwanego afgańskiego samolotu. Komentatorzy nie wątpią jednak, że stanowisko Moskwy z pewnością ucieszyło zarówno porywaczy jak i zakładników. Rosjanie słyną bowiem z zupełnie innego sposobu

załatwiania takich spraw, zaś Brytyjczycy mają opinię łagodnych i cierpliwych.

Wiadomości RMF FM 10:45