Od falstartu zaczął swoje urzędowanie minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Spóźnił się do pracy przez korki w Warszawie.

Założyłem, że będę na 9, bo dojeżdżam z Łodzi, więc spóźniłem się tylko 10 minut - tłumaczył mi minister Cezary Grabarczyk. Pytałem, od czego zacznie swoje urzędowanie:

Trzymam za słowo. Szczególnie jako ten, który codziennie - od czterech lat - jeździ po Warszawie. Przy okazji minister zabawnie się przejęzyczył przy nazwie jednego z włączanych do infrastruktury resortów, ale każdemu może się zdarzyć. Po kilku dniach spraw organizacyjnych zacznie się ciężka praca. Cezary Grabarczyk mówił mi, że trzeba przestać mówić o drogach, tylko zacząć je budować. Ja jednak uważam, że równie sprawnie będzie musiał umieć mówić o tym, co właśnie buduje. Tymbardziej, że oprócz autostrad i dróg ekspresowych będzie musiał także zadbać o budownictwo mieszkań, telekomunikację i połowy dorszy.