Około 300 tysięcy gejów i lesbijek wzięło uział we wczorajszym Millenijnym Marszu na rzecz Równości w Waszyngtonie. Była to czwarta tego typu impreza w amerykańskiej stolicy, poprzednie miały miejsce w 1979, 1987 i 1993 roku.

Setki tysięcy homoseksualistów przemaszerowały wczoraj ulicami Waszyngtonu. Wielobarwny korowód domagał się zrównania praw, względem pozostałej części społeczeństwa. Chodzi przede wszystkim o wprowadzenie podobnych praw do tych jakie przyjęto w stanie Vermont, czyli legalizacji cywilnych związków osób tej samej płci i przyznania im równouprawnienia jeśli chodzi o dziedziczenie i opiekę społeczną.

Geje i lesbijki mieli wczoraj wiele powodów do radości. Dopisała frekwencja, na mitingu stawiło się wiele sław-homoseksualistów. Wreszcie - do uczestników wiecu przemówił z taśmy video, na wielkim tele-bimie - prezydent Bill Clinton. Uczestnicy demonstracji, z entuzjazem przyjęli informację o tym, że za rządów obecnej ekipy - ponad 150 homoseksualistów zasiliło szeregi administracji publicznej. Wielu z nich podkreślało, że dopiero za kadencji Clintona - poważnie zainteresowano się problemami mniejszości seksualnych. Mimo obaw policji - demonstracja gejów i lesbijek przebiegła w spokojnej atmosferze.

Wczorajszy marsz był o tyle wyjątkowy, że odbywał się w roku wyborów prezydenckich i wyborów do Kongresu. Środowiska gejowskie zapowiadają powszechny udział w zbliżających się wyborach prezydenckich oraz w listopadowych wyborach do Kongresu. Z Waszyngtonu relacjonuje Grzegorz Jasiński:

Mimo obaw policji - demonstracja gejów, lesbijek, biseksualistów i tranwestytów przebiegła w spokojnej atmosferze.

Wiadomości RMF FM 06:45

Foto: Grzegorz Jasiński, RMF FM Waszyngton