Lider Samoobrony Andrzej Lepper opuścił wczoraj areszt w Gorzowie Wielkopolskim. Spędził tam sześć dni.

Sąd zgodził się z obrońcą Leppera, który twierdzi, że areszt tymczasowy można stosować tylko w przypadku dużego prawdopodobieństwa winy oskarżonego. Prokurator ze Słubic nie przedstawił bowiem dowodów, które pozwalałyby uznać, że lider Samoobrony jest winny.


Sąd stwierdził, że zarzuty o uchyleniu się Leppera od stawiania się na rozprawach są nieuzasadnione. Lider "Samoobrony" tylko dwa razy nie pojawił się przed obliczem Temidy, z własnej winy. Raz był w Indiach, raz miał zwolnienie lekarskie. Co więcej - za każdym razem uprzedzał sąd o swojej nieobecności. Dlatego zdaniem sędziego, areszt Leppera jest bezpodstawny - tym bardziej, że jego adwokat złożył w imieniu komitetu wyborczego poręczenie społeczne.

Zdaniem Leppera gorzowski sąd obnażył słabość polskiego sądownictwa:

06:20