Zgodę na uruchomienie trasy z Krakowa do Szarowa nie chce wydać wielicka straż pożarna. Strażacy uważają, że autostrada ma sporo niedoróbek. Budowa 20 kilometrowego odcinka miała być pierwotnie zakończona w kwietniu 2009. Teraz nie wiadomo czy samochody pojawią się na niej w listopadzie.

Dotarłem do protokołu z kontroli nowego odcinka autostrady A4 sporządzonego przez Państwową Straż Pożarną. Wynika z niej, że 20 kilometrowa trasa – zdaniem strażaków – ma wiele niedoróbek. Na całym odcinku brakuje wjazdów i bram awaryjnych dla samochodów straży i pogotowia. Oznacza to, że do wypadku można dojechać tylko z początku lub końca nowego odcinka. Kolejny zarzut dotyczy wyjść awaryjnych dla kierowców i pasażerów. Są one źle oznakowane a schody kończą się w rowie w którym może być woda. Na nowym odcinku nie ma także systemu łączności alarmowej SOS czyli znanych z innych autostrad "budek" z telefonem.

Wniosek o dopuszczenie autostrady do użytku trafił już do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Brak w nim pozytywnej opinii strażaków może na kilka tygodni opóźnić uruchomienie tego odcinka.

Przedstawiciele GDDKiA planują spotkanie ze strażą pożarną. Od niego może zależeć czy nowym odcinkiem autostrady pojedziemy na początku listopada czy może dużo później.