Już za kilka dni pociągi mogą zupełnie przestać kursować z powodu strajku - zapowiada Jan Zaborowski - szef porozumienia kolejarskich związków zawodowych Forum.

Zaborowski twierdzi, że nawet, jeżeli do strajku przystąpiłoby zaledwie stu kolejarzy to poczynając od nocy z środy na czwartek uda się sparaliżować ruch kolejowy niemal w całym kraju. Być może jednak uda się tego uniknąć - na dziś zaplanowano rozmowy związkowców z władzami PKP i rządem.

Nowy minister transportu Jerzy Widzyk, gość Krakowskiego Przedmieścia 27, wspólnego programu RMF FM i telewizyjnej Jedynki ma jednak nadzieję, że strajku jednak nie będzie:

A tymczasem nowy rozkład jazdy pociągów, obowiązujący od kilkunastu dni, można nazwać wielką pomyłką. Ponad jedna czwarta pociągów przyjeżdza z opóźnieniem - zwłaszcza na południu Polski. Powód? Osoby układające rozkład założyły, że do chwili jego wprowadzenia zakończą się wszystkie poważniejsze remonty na najważniejszych trasach. Tak się jednak nie stało i maszyniści muszą zwalniać na przebudowywanych odcinkach. Centrala PKP w Warszawie zapowiada, że rozkładów nie zmieni - co najwyżej skoryguje godziny planowanych przyjazdów kilku składów. Pasażerowie mogą jednak liczyć na zwrot kosztów dopłaty do miejscówki w wypadku opóźnionych pociągów Inter i EuroCity.

Krakowskie Przedmieście 27

RMF FM 8:15