Aleksander Gawronik zasiada dziś na ławie oskarżonych. Były senator i były szef ART B oskarżony jest o zawłaszczenie 33 obrazów należących do tej spółki. Wśród tych obrazów są dzieła takich twórców jak Pablo Picasso, August Renoir czy Jacek Malczewski.

Prokurator odczytał akt oskarżenia dopiero po 8 latach od jego sporządzenia. Oskarżony twierdzi, że obrazów wcale nie ukradł, ale zgodnie z umową zawartą z zarządem ART B po prostu wziął je jako spłatę długu. "To były piękne dzieła, wisiały u mnie w domu" – stwierdził były senator. "Po tym jak mnie zamknęli, "dżentelmeni z UOP-u" przyjechali zabrać obrazy i przy okazji znacznie je uszkodzili" – dodał Gawronik.

9 lat temu wartość tych dzieł oszacowano na 7 miliardów 600 milionów złotych.

Obrazy są dziś w Muzeum Narodowym i sądowych magazynach, a Gawronikowi grozi kara do 5 lat więzienia. Podejrzewa się, że wyrok w tej sprawie szybko nie zapadnie, proces zapowiada się bowiem długi i żmudny.

Kradzież obrazów to nie jedyny zarzut stawiany Gawronikowi w tej rozprawie. Były szef ART B oskarżony jest także o przywłaszczenie z kasy spółki dóbr o wartości 1,8 mln złotych. Chodzi o oszustwo, jakiego Gawronik miał się dopuścić realizując jeszcze w 1986 roku umowę z Kamilem D., który sprowadził dla niego 10 zestawów komputerowych, za co nie otrzymał zapłaty. Łącznie byłemu senatorowi grozi zatem kara 6,5 roku więzienia.

Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM z Warszawy, Konrada Piaseckiego:

08:00